Nakładki ortodontyczne od kilku lat stają się coraz poważniejszą konkurencją dla klasycznych aparatów stałych. Wachlarz ich zastosowań jest szeroki, pozwalają redukować niemal wszystkie wady zgryzu, a poza tym mają szereg innych zalet.
Nakładki ortodontyczne dla szybszego efektu
Zamki aparatów ortodontycznych pozwalają oddziaływać na zęby jedynie punktowo. Nakładki ortodontyczne z kolei mogą jednocześnie mechanicznie ustawiać zęby we właściwej pozycji, działając na nie praktycznie z każdej strony. To sprawia, że całe leczenie może zostać znacząco skrócone w stosunku do czasu, jaki jest potrzebny przy założonym aparacie. Najmniejsze wady zgryzu redukuje się w kilka tygodni, przy tych poważniejszych może to być dwa razy krócej niż w przypadku aparatów stałych.
Dyskretne prostowanie zębów nakładkami
Dla wielu osób największą zaletą stosowania nakładek ortodontycznych jest fakt, że pozostają one niemal niewidoczne. Tego efektu nie zapewniają nawet aparaty z kryształowymi zamkami, tymczasem nakładki naprawdę są bardzo dyskretne. To o tyle ważne, że wielu pacjentów noszących aparaty skarży się na problemy z samooceną. Nakładki prostujące na zęby pozwalają zadbać o prawidłowy zgryz bez tego obciążenia. W teorii jest pewne ryzyko, że nakładki zżółkną, jednak przy prawidłowej higienie nie powinno do tego dojść. W najgorszym razie – wymienia się je relatywnie często, więc problem będzie naprawdę niewielki.
Dlaczego dentyści też polecają nakładki ortodontyczne?
To nie tak, że nakładki ortodontyczne są popularne ze względu na marketing. Bardzo często polecają je sami stomatolodzy, którzy są świadomi jednej z największych wad aparatów. Otóż po założeniu zamków utrzymanie prawidłowej higieny zawsze będzie utrudnione, więc wzrasta ryzyko próchnicy. Choć nie jest to wzrost znaczący, to można to ryzyko zredukować niemal do zera, stosując właśnie nakładki prostujące zęby. Owszem, należy je dla najlepszego efektu nosić przez co najmniej 22 godziny na dobę, ale można je też w dowolnym momencie zdjąć, prawidłowo wyszczotkować zęby i umyć same nakładki. To eliminuje jedną z największych wad aparatów ortodontycznych.
Nakładki pozwalają przewidzieć efekt
W zdecydowanej większości przypadków producenci systemów nakładek ortodontycznych pozwalają – a właściwie nawet wymagają – by w planie leczenia znalazła się też wizualizacja efektów. To zdecydowanie ułatwia pacjentom podjęcie decyzji co do rozpoczęcia leczenia. Owszem, pewne symboliczne rozbieżności zawsze będą możliwe, jednak w przypadku nakładek takie wizualizacje są o tyle istotne, że niektóre systemy pozwalają na wcześniejsze zakończenie terapii. Pacjent, który wie, do jakiego efektu dąży i ma świadomość, ile czasu zajmie jego osiągnięcie, będzie podejmował świadome decyzje dotyczące leczenia wad zgryzu. To ważne, bo dzięki nakładkom ma się większą kontrolę nad całym procesem.
Cena coraz mniej przeszkadza
Za największą wadę nakładek ortodontycznych do niedawna uznawano cenę. To fakt, są systemy, których koszt będzie wyraźnie przekraczał cenę terapii aparatem stałym i to zniechęci niektórych pacjentów, jednak dziś dostępne są też technologie, w których nakładki będą kosztowały tyle samo, co założenie aparatu – tym samym nie potrzeba często wielu poważniejszych argumentów, żeby przekonać niepewnych pacjentów co do tego, że warto będzie rozpocząć terapię wad zgryzu bez względu na to, czy są to problemy tylko estetyczne, czy naprawdę poważne.
Materiał zewnętrzny.